Sorry, ale chciałem cię zabić
Granica między życiem a śmiercią bywa cienka. Pobudza ona zdecydowanie wyobraźnię twórców i tak powstają kolejne książki/seriale/filmy w którym poznajemy historię o jej naruszeniu. Bywają jednak sytuację, gdzie wbrew woli sprawcy ofiara nie chce jej przekroczyć.
W świecie, w którym często romantyzuje się przestępców, zapominamy o ofiarach. Statystyki mogą jedynie częściowo oddać skalę problemu, ale to jednostkowe historie, pełne bólu i determinacji, otwierają oczy.
Dlaczego tak często zadajemy pytanie: „Dlaczego on/ona to zrobił?”, jednocześnie pomijając relacje i uczucia osób pokrzywdzonych?
Według danych Komendy Głównej Policji w 2023 roku w Polsce odnotowano 565 przypadków zabójstw lub ich usiłowań. Choć kodeks karny formalnie nie różnicuje kar za usiłowanie zabójstwa i jego dokonanie, to praktyka sądowa często prowadzi do niższych wyroków w przypadku usiłowania. Taki dysonans wywołuje u pokrzywdzonych poczucie niesprawiedliwości i niezrozumienia.
Kodeks karny – różnice i zmienność kwalifikacji prawnych
W polskim prawie karnym zabójstwo określone jest w art. 148 § 1 Kodeksu karnego, który przewiduje karę pozbawienia wolności na czas nie krótszy od 8 lat, karę 25 lat pozbawienia wolności lub dożywotnie pozbawienie wolności. Czasami jednak do zabójstwa nie dochodzi – z różnych powodów a samemu sprawcy możemy przypisać „usiłowanie zabójstwa”
Zgodnie z przepisami, sąd może wymierzyć karę w takich samych granicach jak za dokonanie czynu, ale w praktyce często stosuje się łagodniejsze wyroki.
Dlaczego kwalifikacja prawna jest zmieniana?
Zmiana kwalifikacji czynu z usiłowania zabójstwa na inne przestępstwo, takie jak np. spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu (art. 156 kk), wynika z trudności w udowodnieniu zamiaru bezpośredniego lub ewentualnego pozbawienia życia.
Ustalanie zamiaru sprawcy to kluczowy element odróżniający zabójstwo od usiłowania zabójstwa czy ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Sąd ma za zadanie ustalić co właściwie miał zamiar zrobić sprawcy – zabić a może jednak nie? Sąd korzysta przy tym z podpowiedzi takich jak:
– rodzaj i intensywność zadanych ciosów,
– użyte narzędzie (np. nóż, broń palna),
– lokalizację obrażeń ciała,
– zachowanie sprawcy przed i po zdarzeniu
Bardzo często efekt takich analiz i końcowy wyrok nie spotka się ze zrozumieniem … oskarżyciela, rodziny czy pokrzywdzonej_nego (jeśli mamy do czynienia z usiłowaniem zabójstwa)
Dla jednej strony TO co się zdarzyło powinno zostać uznane za zabójstwo dla innej strony tak daleko idąca ocena sytuacji nie powinna mieć miejsce.
Opowiem Wam na przykładzie:
Jego wyjaśnienia:
Kłóciliśmy się, nie wiem dlaczego chwyciłem za nóż, chciałem ją tylko nastraszyć, nie chciałem jej zrobić krzywdy, jednak podeszła za blisko i przypadkiem wbiłem jej nóż w brzuch. Zaraz jak zorientowałem się co się stało zadzwoniłem po pogotowie
Jej wyjaśnienia:
Staliśmy w pokoju, krzyczał na mnie, kolejny raz uznał, że fatalnie się zachowałam i on tego tak nie zostawi, próbowałam go uspokoić. W pewnym momencie chwycił nóż, zaczął nim machać, mówiąc, że zaraz pokaże mi gdzie jest moje miejsce. Zaczęłam płakać i błagać, żeby odłożył nóż. Zaczęłam mówić, że zaraz zadzwonię na policje. On powiedział, że nigdzie już nie zadzwonię bo zaraz ze mną skończy, zbliżyłam się, zaczęłam błagać. Wbił mi nóż i kazał zdychać. Nie wiem ile czasu leżałam na podłodze, byłam pewna, że tam umrę a on śmiał się, że mogłam go nie wkurzać. Ostatnie co pamiętam, że powiedziałam mu, że zaraz będzie tu mój tata, że wysyłałam do niego wiadomość. Wtedy zadzwonił po pogotowie i zaczął przepraszać, mówiąc – przecież wiesz ze to była twoja wina, tak powiesz ok?
Sądy analizują okoliczności zdarzenia, w tym także, czy działania sprawcy wskazywały na godzenie się z możliwością śmierci ofiary? Każdą historię można odpowiedzieć na wiele sposobów. To jest wyjątkowo trudne zadanie – znalezienie odpowiedzi, na pytanie – jaki zamiar miał sprawca?
Wywiad z ofiarą usiłowania zabójstwa
Przed Tobą historia osoby, która przeszła przez piekło i znalazła siłę, by opowiedzieć co ją spotkało. Od zdarzenia minęło kilka lat, pokrzywdzona potrzebowała mnóstwo czasu, żeby przepracować traumę. Postanowiłam zrezygnować z redakcji odpowiedzi i zachować je w oryginalnej formie.
Jakie emocje towarzyszyły Ci w dniu, gdy doszło do przestępstwa?
Zdenerwowanie na sprawcę, szok i niedowierzanie w zaistniałą sytuację.
Jakie były Twoje pierwsze myśli po tym, jak zdałaś sobie sprawę, co się stało?
Pytanie w głowie „DLACZEGO?” oraz „Co się dzieje ze sprawcą? (z troski)
Jak ten incydent wpłynął na Twoje postrzeganie związków i relacji międzyludzkich?
Dany incydent nie wycofał mnie z relacji międzyludzkich, z czasem stałam się bardziej ostrożna jeśli chodzi o podejście do ludzi.
Czy kiedykolwiek czułaś się winna lub odpowiedzialna za to, co się stało?
Przez pierwsze kilka miesięcy byłam szykanowana przez koleżanki oprawcy, więc TAK wtedy czułam się winna.
Jakie wsparcie otrzymałaś od rodziny i przyjaciół po tym zdarzeniu?
Od najbliższej rodziny otrzymywałam wsparcie w postaci odwiedzin w szpitalu, natomiast po wyjściu ze szpitala mama zaopiekowała się mną pod kątem psychicznym (udała się ze mną do psychiatry).
Jak wspominasz swoje doświadczenia związane z procesem sądowym?
Moja obecność nie była obowiązkowa, natomiast udałam się z matką na pierwszą z rozpraw tylko po to, by zobaczyć oprawcę.
Czy czułaś się odpowiednio wspierana przez system prawny?
Miałam 17 lat, wszystkim zarządzali rodzice. Nie byłam za bardzo wtajemniczona w szczegóły. Na ten moment wiem, że nie byliśmy odpowiednio wsparci przez system prawny.
Jakie były Twoje największe obawy podczas trwania procesu?
Na tamten moment była to obawa o los oprawcy.
Czy uważasz, że wyrok był sprawiedliwy?
Uważam, że wyrok nie był sprawiedliwy.
Jakie były Twoje odczucia wobec sprawcy podczas rozpraw sądowych?
Była jednorazowa styczność. Towarzyszyły jej: ból, rozpacz, żal.
Jakie były największe trudności, z jakimi musiałaś się zmierzyć po tym zdarzeniu?
Objawy psychosomatyczne wywołane traumą, plotki, znęcanie psychiczne ze strony znajomych oprawcy.
Czy doświadczyłaś problemów związanych z traumą lub zdrowiem psychicznym?
Tak, oczywiście, ciągną się za mną do dziś.
Jak zmieniło się Twoje życie po tym zdarzeniu?
Psychika cierpi do dziś, dając przy tym spore ograniczenia w życiu codziennym, mimo odbytej psychoterapii oraz farmakoterapii.
Czy spotkałaś się z negatywnymi reakcjami ze strony społeczeństwa lub rówieśników?
Tak.
Czy kiedykolwiek zastanawiałaś się nad wybaczeniem sprawcy?
Tak, jestem bardziej przychylna wybaczeniu.
Co myślisz dziś o sprawcy?
Mimo minionego czasu myśli są różne. Wierzę w karmę, więc sprawa powinna być jasna.
Czy są chwile, kiedy żałujesz, że sprawa trafiła do sądu?
Absolutnie nie.
Jakie uczucia towarzyszyły Ci po ogłoszeniu wyroku?
Nie pamiętam.
Jakie masz teraz plany na przyszłość i jak incydent wpłynął na Twoje cele życiowe?
ŻYĆ. Teraźniejszością, ona jest dla mnie najważniejsza. Nastoletnie cele w tamtym momencie uległy diametralnej zmianie. Przez problemy z psychiką byłam w stanie przez dłuższy czas w pełni uczęszczać do szkoły, przez co nie nadążałam z nauką.
Czy z perspektywy czasu coś poradziłabyś sobie z tamtego okresu?
Trzy złote rady: Psychiatra, psycholog, a następnie psychoterapeuta.
Dziękuję Wam za uwagę i zapraszam do przeczytania innych wpisów.
Jeśli szukasz pomocy prawnej w sprawach karnych, niezależnie od tego, czy mieszkasz w Krasnymstawie, Lublinie, czy okolicach, zapraszam do kontaktu. Jako adwokat z doświadczeniem w prowadzeniu spraw karnych, oferuję profesjonalne wsparcie prawne na każdym etapie postępowania.
Napisz maila: adwokat@dariaradlowska.pl lub zadzwoń: 696 17 07 17.