Czy muszę przepraszać z głębi serca?
Moja teza: NIE MUSISZ
Zobowiązanie skazanego do przeproszenia pokrzywdzonego, jako jeden z obowiązków probacyjnych, może być przez sąd nałożone wyłącznie w przypadku zastosowania wobec oskarżonego instytucji związanych z poddaniem sprawcy próbie tj. warunkowego umorzenia, warunkowego zawieszenia kary, warunkowego przedterminowego zwolnienia lub wymierzenia kary ograniczenia wolności.
Już jako dzieci wielokrotnie słyszymy – przeproś go/ją/ich, tak należy!
Następnie (w zależności od wieku lub usposobienia ), przystępowaliśmy do przeproszenia. Stało się! padło magiczne „przepraszam”. Ale czy to wystarczy, żeby zrealizować obowiązek nałożony przez Sąd? bo należy pamiętać, że każde niezrealizowanie obowiązku może mieć dla skazanego nieprzyjemne skutki.
Ale przechodząc do samego aktu „przeproszenia pokrzywdzonego”
Czy muszę przeprosić:
– szybko? to zależy, ale zazwyczaj w wyroku możesz znaleźć konkretny termin np. w ciągu miesiąca od uprawomocnienia się wyroku,
– jak? zalecam formę pisemną (i zazwyczaj Sąd wskażę „pisemnie”), wiem! zaufanie to podstawa, a takie przeprosiny prosto w oczy, wydają się najlepszą formą (przynajmniej z punktu widzenia relacji międzyludzkich), jednak w tym miejscu zalecam formę pisemną,
– jakimi słowami? niech w treści padnie słowo „przepraszam” co do reszty, to zależy… co i ile chcesz przekazać,
– a jeśli wcale nie chce przepraszać? zalecam, żebyś jednak przeprosił/a
Co jeśli pokrzywdzony NIE CZUJE SIĘ PRZEPROSZONY?
Jeśli doszło do aktu przeproszenia, odczucia pokrzywdzonego pozostają bez znaczenia. Skazany może przeprosić w sposób lakoniczny:
Czy takiego przeprosiny są szczere, czy skazany/a faktycznie żałuję? z punktu widzenia prawa i realizacji tego obowiązku – w mojej ocenie, pozostaje to bez znaczenia.
A za co ludzie przepraszają? o tym napiszę w następnym wpisie.
pozdrawiam Was cieplutko
adwokat Daria Radłowska